Hydrant wybuchł nieoczekiwanie pod zaparkowanym samochodem.
Natychmiast wezwano ekipę techniczną z ZWiK-u. Po chwili przybiegła również właścicielka auta, pośpiesznie odjeżdżając z parkingu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Właściciele terenowej toyoty zaparkowali swój samochód na parkingu przy ulicy Staszica. Wyszli na chwilę by zrobić zakupy na kolację. Gdy wrócili, pod ich autem tryskała woda pod olbrzymim ciśnieniem.
Hydrant wybuchł nieoczekiwanie pod zaparkowanym samochodem.
Natychmiast wezwano ekipę techniczną z ZWiK-u. Po chwili przybiegła również właścicielka auta, pośpiesznie odjeżdżając z parkingu.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Mam nadzieję, że woda nie przedostała się przez podwozie do kabiny. Na razie wewnątrz jest sucho – opowiada pani Honorata. - Mieliśmy przynajmniej darmowe mycie samochodu – śmieje się.
fot. Sławomir Ryfczyński
O takim szczęściu nie mogą mówić lokatorzy pobliskiego bloku. Po odjechaniu samochodu woda z hydrantu tryskała wprost na okna mieszkań. Słup sięgał trzeciego piętra.