Chętnych do skoków na trampolinie, wspinaczki na bardzo wysoką, okazałą ściankę czy do przejażdżki quadem i motorem było tak wielu, że utworzyły się kolejki i trzeba było cierpliwie poczekać na swoją kolej. W międzyczasie koniecznie należało odwiedzić niezwykłą wróżkę – chiromantkę, kupić los na loterii, wziąć udział w licytacji atrakcyjnych przedmiotów, oznakować rower u przemiłych policjantów, obejrzeć psa SG. Cztery godziny upłynęły bardzo szybko, bo przecież czekały jeszcze konkurencje rodzinne, kolekcje uczniów, sklepiki ze ślicznymi wyrobami w technice decoupage i papierowymi końmi. Do tego liczne stoiska z jedzeniem nęciły zapachem i należało najeść się do syta. A kto nie pozwolił swoim pociechom pomalować buzi, włosów lub chociaż paznokci, niech żałuje i poprawi się za rok.
Mamy nadzieję, że każdy, kto przyjął zaproszenie szkoły i zaszczycił ją swoją obecnością, wyśmienicie się bawił.