Msza święta w intencji ofiar katastrofy autokaru we Francji szczelnie wypełniła we wtorek kościół p.w. Chrystusa Króla. Wśród wiernych znalazły się rodziny ofiar wypadku.
fot. Sławomir Ryfczyński
Za ołtarzem stanęli kapłani ze wszystkich świnoujskich parafii. Uroczystej celebrze przewodził ks. biskup Jan Gałecki ze Szczecina. I to właśnie z jego ust wszyscy oczekiwali najważniejszych – słów wzmocnienia, pocieszenia.
fot. Artur Kubasik
W trakcie mszy biskup zaprosił wszystkich do stopni ołtarza i z każdym rozmawiał indywidualnie. Dla bliskich dotkniętych nieszczęściem była to najważniejsza chwila. W wygłoszonej do wszystkich homilii biskup rozminął się jednak z głównym powodem swojej wizyty, co duża część zgromadzonych przyjęła z pewną konsternacją. To jednak nie liczyło się najbardziej.
Dla szukających pociechy rodzin ważniejsza była masowa obecność mieszkańców, słowa pokrzepienia, jakie usłyszeli od proboszcza – ks. Kazimierza Sasadeusza, od przyjaciół i zupełnie nieznanych osób, pamięć i troska, jaką okazały im władze miasta z prezydentem Świnoujścia na czele.
fot. Artur Kubasik
I choć nie brakowało łez to także uśmiech zdołał przebić się ze wzruszonych twarzy.
fot. Sławomir Ryfczyński
Na końcu uroczystości do wyłożonej w kościele księgi kondolencyjnej ustawiła się długa kolejka. Ktoś wpisał, „Dlaczego nie wyhamował… czas?!?” Czasu nie sposób już cofnąć, ale pytań rodzi się o wiele więcej. Odpowiedzi na nie trudno szukać zresztą w kościele.
fot. Sławomir Ryfczyński
Tu było miejsce na krzepiące chwile zadumy. A miejsca starczyło dla wszystkich…