Był to dobry mecz w wykonaniu Floty. Gdyby Nwaogu wykorzystał dwie stuprocentowe sytuacje w pierwszej połowie a zamiast w poprzeczkę nasi zawodnicy trafiali do bramki - to Flota nadal miałaby szanse na awans. Ale jak mówi stare piłkarskie porzekadło „niewykorzystane sytuacje się mszczą”. W 35 minucie sędzia odgwizdał kontrowersyjny rzut karny po rzekomym zagraniu ręką naszego zawodnika w polu karnym. Jedenastkę wykorzystał bez problemu Cios.
Pod koniec drugiej połowy kibice zaczęli opuszczać stadion. I wtedy zaczęło się najwięcej dziać. Najpierw Misan (zmienił wcześniej słabo grającego Nwaogu) a później Mazurkiewicz strzelili gole dla Floty. Gdy wszyscy byli już pewni zwycięstwa wyspiarzy w stosunku 2:1 - ostatni atak rozpaczy przeprowadzili goście. Skutecznie. Na 2:2 wyrównał Cichos.