Szpital kontra prywatne laboratorium

- W czwartek komisja ze szpitala poinformowała mnie, że przejmują budynek, w którym mój ojciec dzierżawi pomieszczenia na laboratorium - mówi pan Artur.- Ojciec powiedział im, że ich nie wpuści… Chyba, że się włamią. Przyszli z łomami. Po co? Mieli do budynku klucze.

Dyrektor szpitala, Dariusz Guziak nie ma sobie nic do zarzucenia. Twierdzi, że prywatnego laboratorium nie powinno tam już być, bo wypowiedział mu umowę.

Pan Artur uważa że jak jego laboratorium się wyprowadzi, nie odzyska prawie 250 tysięcy złotych, które jest mu winien szpital.

- Nasze laboratorium wykonywało dla szpitala badania. My swoje zrobiliśmy. Teraz trzeba nam zapłacić - mówi pan Artur.

Sam jednak nie płacił za dzierżawę. - Bo szpital nie wystawiał faktur- mówi pan Artur.

Dyrektor szpitala mówi natomiast, że to prywatne laboratorium jest winien szpitalowi pieniądze i ciągle naraża go na straty. Szpitalne laboratorium może robić więcej badań, na których mogłoby zarabiać, ale ma za mało pomieszczeń.