Praca czeka, ale nie na wszystkich

- Szukam pracy od pięciu lat – mówi jeden z mieszkańców, którego spotkaliśmy na konferencji.- W sezonie turystycznym jeszcze mam jakieś szanse. W ubiegłym roku pracowałem przy stoisku z pamiątkami. Ale jak minęło lato, znów nie mam z czego żyć. Łapię jakieś fuchy, ale to są prace na krótki czas i za marne grosze. Jestem gotów wyjechać do Niemiec, jeśli zarobię tam tyle, że zdołam się utrzymać na miejscu i jeszcze zostaną pieniądze dla mojej rodziny w Polsce.

Większość bezrobotnych to osoby bez kwalifikacji. A nie takich poszukują Niemcy.

- Na terenach przygranicznych w okolicach Greifswalu i Stralsund potrzebne są w tej chwili przede wszystkim osoby do gastronomii, hoteli, do opieki nad osobami starszymi, ludzie do sprzątania - mówi Sabine Teubner-Schoebel, pośrednik pracy z agencji w Greifswaldzie.- W Wolgaście jest teraz 50 wolnych miejsc dla kucharzy i 50 miejsc dla pracowników restauracji

Polacy mogą dostać oferty pracy w urzędach pracy w Wolgaście, dzięki pośrednikom pracy lub szukając informacji w internecie.

Polskie 50 - i 60- latki nie mają jednak dużych szans na niemieckim rynku pracy. Poszukiwani są młodsi pracownicy.

Najważniejsza jest znajomość niemieckiego. Joanna Sokalska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy twierdzi, że Niemcy zdają sobie sprawę, że ktoś może być specjalistą w jakiejś dziedzinie, ale nie zna niemieckiego. - Niemieccy pracodawcy będą organizowali więc dla Polaków szkolenia z języka niemieckiego już w pracy - mówi Joanna Sokalska. - Zapotrzebowanie na pracowników jest duże, więc oni też muszą wyjść naprzeciw oczekiwaniom Polaków.

Podobna konferencja odbędzie się prawdopodobnie za rok. - Z pewnością będą robione spotkania robocze z przedstawicielami organizacji niemieckich, aby na bieżąco nasi bezrobotni mogli zdobywać informacje na temat pracy w Niemczech – mówi szefowa PUP-u.