Małżonka Pawła Sujki właśnie wychodziła z mieszkania na spacer z psem. Na klatce schodowej była też sąsiadka z dużym amstafem. Zerwał się ze smyczy i nim pani Barbara Sujka się zorientowała wbiegł do domu i rzucił się na małego, bezbronnego francuskiego buldoga.
– Był niestety bez kagańca. Akurat wróciłem do domu, zagryzłby mojego psa na śmierć – mówi przewodniczący. – Aż strach pomyśleć, że mógł także zaatakować dzieci…
Paweł Sujka jest nie tylko przewodniczącym rady miasta ale też i trenerem świnoujskiej Akademii Karate Kyokushin. Szczególnie ta ostatnia pozycja przyczyniła się do jego szybkiej i skutecznej reakcji.
- Bez wahania podbiegłem do amstafa, który trzymał w zębach mojego psa. Trzykrotnie uderzyłem, aby go ogłuszyć. W końcu wypuścił Szoguna – opowiada Paweł Sujka.
Uderzenia były na tyle niefortunne, że przewodniczący musiał trafić do szpitala na prześwietlenie. Ma złamaną rękę. W gipsie będzie przez 4 tygodnie. Jego żona i dzieci są na szczęście cali i zdrowi. Przerażenie i szok na pewno jednak na długo zostaną z nimi. Mocno ucierpiał też domowy pupilek. Mały Szogun trafił do weterynarza. Sprawę zgłoszono na policję.