tvn24.pl • Poniedziałek [23.07.2007, 14:01:06] • Europa

Wciąż nie znamy tożsamości jednej z ofiar

Udało się zidentyfikować kolejną ofiarę wypadku. Lekarze i policjanci wciąż pracują nad ustaleniem tożsamości rannej kobiety - poinformował przebywający we Francji wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. W szpitalach przebywają teraz 24 ofiary wypadku. Piecha powiedział, że zginęło w nim 26, a nie jak podały wcześniej zachodnie agencje, 27 osób.

Nadal nie udało się zidentyfikować jednej osoby. - Wiadomo, że jest to kobieta i że żyje. Jest w stanie ciężkim - powiedział wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. Wcześniej była mowa o dwóch osobach, których tożsamość nie była znana. - Francuscy lekarze mają dobre metody. Zamiast posyłać zdjęcia rodzinie i epatować nieszczęściem, pokazali fotografie lżej rannym. Dzięki temu udało się już ustalić dane kolejnej rannej osoby - dodał.

Minister zapewnia, że są przygotowane specjalne samoloty sanitarne, którymi będą przewożeni do kraju ranni. - Krewni, którzy chcą dłużej zostać ze swoimi rannymi bliskim we Francji, będą mieli zapewnione zakwaterowanie i wyżywienie - podkreślił Bolesław Piecha.

Z 24 osób rannych w wypadku, osiem nadal poddawanych jest reanimacji, stan trzech z nich jest poważny - poinformował wiceminister zdrowia. Wcześniej zachodnie agencje podały, że w wypadku zginęły 27 osób, a 23 są ranne.

W dwóch szpitalach przebywa 23 rannych Polaków - 12 osób w szpitalu północnym, 11 w szpitalu południowym. Jedna osoba przebywa w prywatnej klinice neurochirurgicznej.

15 osób jest w stanie ciężkim, z tego 10 nadal przebywa w śpiączce. - W chwili obecnej staramy się ocenić stan rannych, by przygotować ich powrót do kraju. Nie mogę na razie oszacować, kiedy lżej poszkodowani będą mogli opuścić szpital - powiedział TVN24 dyrektor szpitala w Grenoble Frederic Marie.

Rzecznik polskiej ambasady zapewnił jednak, że "2-3 osoby opuszczą szpital jeszcze dziś".

Dyrektor szpitala podkreślił, że rodziny ofiar nie zostaną bez opieki. - Zapewnimy im pomoc psychologiczną i tłumaczy. Będą to pracownicy szpitala, a także ochotnicy - dodał.

Rodziny i bliscy Polaków - ofiar niedzielnej katastrofy autokarowej we Francji, są już w Grenoble. - Zapewnimy im pomoc psychologiczną i tłumaczy - obiecuje dyrektor szpitala w Grenoble Frederic Marie.

Samolot z rodzinami ofiar wypadku autokarowego przyleciał z podszczecińskiego Goleniowa. Na pokładzie było 75 osób, z czego ponad 50 to członkowie rodzin ofiar tragedii. Ich pobyt we Francji może potrwać dwa dni.

Wicewojewoda zachodniopomorski Marcin Sychowski nie wykluczył, że jeśli francuscy lekarze wydadzą zgodę, część lżej rannych w wypadku będzie mogła wrócić z rodzinami do kraju rządowym samolotem.

Polski konsul w Lyonie ma nadzieję, że lżej rannych uda się przetransportować do kraju jeszcze dziś. - To zależy od zgody francuskich lekarzy i prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie przyczyn wypadku. Prawdopodobnie śledczy będą chcieli ich przesłuchać - powiedział TVN24 Maciej Cerynger, który już wczoraj rozmawiał z rannymi.

Rano w prefekturze Grenoble zebrał się sztab kryzysowy, w skład którego wchodzą osoby z polskiej ambasady, konsulatu i minister Piecha. -Najważniejsze kwestie to identyfikacja nieprzytomnych i ocena stanu zdrowia poszkodowanych - powiedział.

Mimo, że polskie służby mają przygotowany samolot sanitarny z możliwością reanimacji, Piecha nie zamierza naciskać na przewiezienie rannych do kraju. - Francuzi mają jedną z najlepszych na świecie służb zdrowia, strona polska nie zamierza w żaden sposób podważać ich kompetencji i kwalifikacji - zaznaczył. Dlatego też uważa, że część rannych być może powróci do kraju jeszcze w tym tygodniu, ale kilka osób może pozostać w Grenoble dłużej.

Rodziny zmarłych w wypadku nie otrzymały jeszcze oficjalnej informacji o śmierci bliskich: prawo francuskie przewiduje specjalną procedurę. Musi najpierw powstać dokument stwierdzający zgon, a dopiero potem informowana jest rodzina.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/1794/