Dr Józef Pluciński • Niedziela [17.04.2011, 23:56:26] • Świnoujście
Telefonizacja za grosze
Opowiadanie dotyczy „ery przedkomórkowej”. ( fot. internet
)
Oficjalnie nazywano ją automatyczną rozmównicą lub publiczną rozmównicą telefoniczną a potocznie budką telefoniczną. Stanęła na Placu Wolności, wiele lat przed jego przebudową, w miejscu bardzo uczęszczanym przez świnoujścian. Swego czasu stała się symbolem nowoczesności nadmorskiego kurortu oraz tematem rozmów, a także narzekań.
Były to bowiem lata, które określić można „erą przedkomórkową”, kiedy to jeszcze telefon sieciowy należał do luksusu, a okres oczekiwania na jego zainstalowanie trwał zwykle kilka albo i kilkanaście lat. Jeśli się miało tzw. „plecy”, lub inne przekonywujące szefów od telefonów argumenty, okres oczekiwania był naturalnie krótszy. Ludzka potrzeba komunikowania się była natomiast tak samo silna jak dzisiaj.
Przedmiot wielu westchnień i pożądania sprzed półwiecza, telefon w domu. ( fot. Archiwum autora
)
Rozmowy, tak miejscowe jak, międzymiastowe i międzynarodowe, jeśli telefonu w domu nie było, przeprowadzić można było w rozmównicach publicznych Urzędu Pocztowo – Telekomunikacyjnego przy obecnej ulicy Piłsudkiego. Początkowo kabinki rozmównicy były w tej samej sali, w której mieściły się okienka pocztowe. Później zaś, już po przebudowie urzędu, gdzieś w początkach lat 70 - ych, kabinki telefoniczne przeniesiono do sali, w której obecnie panoszy się sklep. Tam to, albo korzystało się z aparatu wrzutowego w wypadku rozmów miejscowych, albo zamawiało rozmowę w okienku u pani i cierpliwie oczekiwało się na połączenie i wskazanie kabiny dla rozmowy. Trwało ono nieraz bardzo długo, jako że łączność nie była wówczas naszą najmocniejszą stroną.
Budynek Urzędu Pocztowego, niegdyś siedziba rozmównicy telefonicznej.,( fot. Archiwum autora
)
Problematyczną stawała się sytuacja, jeśli zachodziła potrzeba zatelefonowania po godzinach pracy owej rozmównicy publicznej. Było to widoczne w miarę, jak miasto po 1958 roku stawało się otwartym dla przyjezdnych turystów i urlopowiczów. Rozwiązaniem było zainstalowanie rozmównicy telefonicznej, dostępnej całą dobę, czyli tzw. budki telefonicznej.
Domagała się tego miejscowa władza i wybrani przedstawiciele społeczeństwa, dając temu wyraz na sesjach tak miejskiej jak i powiatowej rady. Publiczna rozmównica miała świadczyć o nowoczesności i dynamicznym rozwoju miasta, o naszym otwarciu na świat. No i wreszcie stało się. Latem 1959 roku na Placu Wolności, w pobliżu Urzędu Pocztowego rozpoczęto tajemnicze roboty ziemne i instalacyjne, zakończone ustawieniem budki telefonicznej. Powiało w Świnoujściu Europą, a wyczynu tego i skoku do nowoczesności, dokonali pracownicy szczecińskiej Dyrekcji Okręgowej Poczty i Telekomunikacji.