- Było to spore wydarzenie - wspomina świnoujski historyk Józef Pluciński. - Z udziałem obecnego prezydenta Bronisława Komorowskiego, ówczesnego wiceministra Obrony Narodowej.
- Kontakty jednak nigdy nie należały do intensywnych - dodaje Pluciński. - Kontakty polsko-rosyjskie poza oficjalnymi, czyli dawaniem sobie buzi, mowami o odwiecznym braterstwie były bardzo chłodne. Handelek przez płot odbywał się zawsze.
Ostatnim dowódcą wojsk radzieckich w Świnoujściu był Władimir Jegorow, późniejszy gubernator obwodu kaliningradzkiego. W ubiegłym roku odwiedził po latach Świnoujście. - Kiedy byłem w Świnoujściu byłem w różnych sytuacjach, czasem krytycznych, ale nigdy nie doświadczyłem negatywnych reakcji wobec mnie - mówił Jegorow.
W dawnych koszarach jest teraz Urząd Miasta, mieszkania oficerów przekazano mieszkańcom. Szacuje się, że w Świnoujściu stacjonowało kilka tysięcy żołnierzy, urodziło się tu też około 50 ich dzieci.