Mecze FAMA – Świnoujściu stały się już festiwalową tradycją. Tym razem famowiczom nie udał się rewanż za poprzedni przegrany pojedynek. Mimo, że dyrektor Paduch odgrażał się przed spotkaniem jego zawodnicy niewiele byli w stanie zrobić. Na boisku królowali reprezentanci miasta z zastępca prezydenta Andrzejem Szczodrym na czele. W trakcie spotkania na trybunach boiska ze sztuczną murawą przy ul. Matejki zorganizowała się „silna grupa” kibicująca drużynie gości. Ich doping można by śmiało zaprezentować na jednej z festiwalowych scen jako kolejną programową propozycję „Famy”. Wysiłki kibiców poszły jednak na marne. Tuż po spotkaniu pojawiły się natomiast spekulacje dotyczące rzekomej sprzedaży meczu. Korzystny dla miasta wynik miał być rzekomo ceną za finansowe i materialne i logistyczne wsparcie organizatorów festiwalu. Ani z jednej ani z drugiej strony nikt w tej sprawie nie zabrał jednak oficjalnie głosu. Zawodnicy i kibice bawili się za to świetnie i chyba o to właśnie chodziło. Ewentualne kolejne spekulacje można już śmiało zwalić na pogrążonych w sportowej niemocy gości. Świnoujście Pany!!!