Smutno mi tak, tak mi smutno, po kabaretonie. Właściwie powinnam powiedzieć, że jestem zbulwersowana, że to nie mieści się w moim postrzeganiu świata, że jest wyrwane z innej rzeczywistości, a poza tym, że ja się nie zgadzam i całuję w ręce wszystkich panów, przepuszczam ich przez drzwi i ogólnie, palę stanik.
Jak to, bowiem możliwe, że w XXI wieku, że w rozwiniętym, pardon, rozwijającym się kraju, nie daje wypowiedzieć kobietom? Występowali sami, prawie, bo były wprawdzie dwie panie (jedna z Przepraszam, druga z kabaretu Idea), ale czymże są dwie kobietki wobec całej reszty, rzeszy chłopa. Ale taki to kraj. Jak okiem sięgnąć sami mężczyźni, w rządzie ministrowie, a jak kobieta, to też minister, prezydenci Polski i premierzy Polski też panowie, hmmm, tak, jak najbardziej. Jest parę posłanek…, Ale o nich się wspomina przeważnie w temacie posłania. Od pewnego czasu straszny seksizm się szerzy w tym kraju. Jest wprawdzie Renata B., ale ostatnio jakoby jej nie było, chyba nieco zgasł jej oczy blask.
fot. Artur Kubasik
Tak o polityce plotę, miało był o kobietach, o kabaretach. Hmmm, trzeba, więc jakoś tekst uratować. Co łączy kobiety, politykę i kabarety? Może to, że większość naszych polityków zrzędzi jak baby, a cała reszta to jeden wielki kabaret?
Pisałam o polityce, ponieważ o polityce było, co nieco w famowskim kabaretonie. Byłam zdziwiona, bo sądziłam, że studenci nie chcą o polityce pisać, mówić, słyszeć, itp., itd. A jednak, młodzi się też z polityki śmieją, no i cała reszta również, co jasne.
Ale było nie tylko o polityce. Inna rzecz, która mnie uderzyła, to niewątpliwa muzykalność naszych kabareciarzy (od śpiewającej myszy po wirtuozerską grę na klawiaturze komputera; od piosenek religijnych, po odśpiewaną przez wszystkich na koniec „Szklaną pogodę”). Za tą muzykalność plus dla kabaretonu. Dla równowagi powinien być jakiś minus...
A czy wspominałam już, że mało kobiet dziś w kabarecie?
Podsumowując, choć było mało kobiet w kabaretach, a temperatura sali MDK wynosiła dużo ponad tę zgodną z przepisami BHP, o ile w ogóle takowe przepisy dopuszczalną temperaturę powietrza na sali określają. W MDK było gorąco. Było gorąco i mimo małej żeńskiej reprezentacji, było z jajem, a nawet z dwoma.
Dominika Trębacz