-To Lech Kaczyński pierwszy mówił o tym, by w naszym kraju powstał gazoport - powiedział na sobotniej konferencji prasowej poseł PiS Joachim Brudziński.
Tymczasem inwestycja nazwana gazoportem podzielona jest na 3 części: spółka Gaz System tworzy całą sieć odbioru gazu, spółka Polskie LNG odpowiada za budowę w odległości ok. kilometra od plaży terminalu LNG, gdzie gaz będzie magazynowany i regazyfikowany, natomiast Urząd Morski w Szczecinie buduje falochron o długości trzech kilometrów, który będzie częścią nowego portu zewnętrznego, służącego nie tylko gazowcom.
Dziś poseł Brudziński precyzuje. -Imieniem Lecha Kaczyńskiego nazwano by całą inwestycję: Łącznie z tą częścią zewnętrzną, jak i z samym terminalem - mówi Brudziński.
Pomysł wprawił w zakłopotanie zachodniopomorskich polityków, między innymi Dariusza Wieczorka z SLD. Według Przewodniczącego Rady Wojewódzkiej Sojuszu w Szczecinie jest "jeszcze za wcześnie, aby prowadzić taka dyskusję".
-Nie wiem, czy jest to najlepszy sposób upamiętnienia prezydenta Kaczyńskiego - mówi poseł PO Michał Marcinkiewicz.
Spółka Polskie LNG nie chce komentować pomysłu polityków PiS. Sprawą zajmie się zespół zachodniopomorskich parlamentarzystów na jednym z najbliższych posiedzeń.