Dzieci w wieku od 11 do 17 lat wracały z kolonii w Międzyzdrojach. W pociągu poczuły się tak źle, że opiekunowie zdecydowali się wezwać karetki na poznański dworzec. Według lekarzy, pacjenci skarżą się na nudności i wymioty. Dwie dziewczynki są odwodnione. Na razie nie jest znana przyczyna zatrucia. Bada je poznańska policja. Dzieci przebywają na obserwacji w dwóch szpitalach.
- Życie dzieci z Warszawy, które trafiły w nocy do szpitala dziecięcego w Poznaniu, nie jest zagrożone - poinformował Waldemar Paternoga z Wydziału Zarządzania Kryzysowego Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. - Hospitalizowanych jest 23 dzieci, które mają objawy zatrucia pokarmowego i po krótkim pobycie w szpitalu powinny wrócić do domu.
Pozostała zdrowa dwunastka kolonistów już teraz może być odebrana przez organizatora wypoczynku ze szpitala - dodaje Paternoga.
Dzieci wracały do domów pociągiem Świnoujście - Warszawa po wypoczynku w Międzyzdrojach. Objawy zatrucia pojawiły się w drodze.