W lutym radni przeznaczyli z miejskiej kasy 7 milionów złotych na remont jednego 35-letniego promu Karisbór. Przypomnijmy, że mamy ich cztery. W sumie koszt takiej naprawy jest dwa razy wyższy. Resztę być może dostaniemy z budżetu państwa.
Prezydent wnioskuje do Ministra Infrastruktury o dotację w wysokości 10 milionów złotych. Pieniądze miałyby pochodzić z rezerwy drogowej. Obecnie miasto dostaje rocznie około 22 milionów na działanie przepraw promowych.
- Dodatkowe 2 miliony, jakie udało się zdobyć jakiś czas temu (wcześniej dostawaliśmy ok. 20 mln – przyp. red.) przeznaczane są głównie na remonty - mówią pracownicy Żeglugi Świnoujście. – To jednak nie są poważne modernizacje, tylko małe, bieżące naprawy.
Mieszkańcy są rozgoryczeni, że władze nie zadbały o ten najważniejszy dla miasta problem w czasie dobrej passy, jaka była na rynku nieruchomości, kiedy to do kasy miasta wpływały miliony ze sprzedaży atrakcyjnych działek.
- Dodatkowo Świnoujście uzyskało też pieniądze od Urzędu Morskiego za zaległy podatek – przypomina jeden z radnych. – To niebagatelna kwota 55 milionów złotych! Pieniądze przepadły w wielkim budżetowym worze! Głównie na mniejsze inwestycje (oczywiście potrzebne, ale nie najważniejsze – jak przeprawa!), ale dość widoczne, zwłaszcza przed wyborami…