Zanim jeszcze sklepy wyzbyły się cukru z wcześniejszych dostaw, czyli po niższej cenie, wielu konsumentów kupowało go na zapas, niczym w latach kryzysu.
- Kiedyś był na kartki. Reglamentowany jak jakieś delicje – wspomina jeden z mieszkańców. – Teraz ze względu na poprzednią cenę w wielu sklepach tak go wykupili, że zaczęło brakować. „Nowy” będzie już dużo droższy.
Dlatego klienci wolą jechać do Niemiec. Zwykle przyzwyczailiśmy się do widoku sąsiadów w naszych sklepach i przy stacjach benzynowych. Czy teraz będzie odwrotnie?