- Wspólnota mieszkaniowa mówi, że to nie do nich należy teren. Miasto odpowiada, że do nich też nie – pisze do nas mieszkanka na adres kontakt@iswinoujscie.pl. – A kiosk tymczasem robi za miejsce do wypicia piwka i do zbierania się określonego elementu społecznego.
Okolicznościowo, jak dodaje nasza Czytelniczka, kiosk służy jako słup informacyjny. Co zresztą widać na załączonych zdjęciach.
- Byłam w Urzędzie Miasta w tej sprawie, ale nikt się nią nie zainteresował. Rozmawiałam też z radnymi z Warszowa, ale tylko piszą pisma a miasto ma to w nosie – wyjaśnia Internautka. – Bo po co usunąć zniszczony sypiący się kiosk, skoro ktoś być może płaci dzierżawę do urzędu miasta?