Dla ścisłości – artykuł był jeszcze później edytowany. Ostatnio – 3 sierpnia 2009 ale od tego czasu ( o ile znamy się na kalendarzu !) minie niedługo półtora roku. Czyżby w ciągu 18 miesięcy nie zdarzyło się w mieście nic bardziej zasługującego na uwagę niż porządki w parku?!
Jasne! Miejski serwis informacyjny ma nieco inne zadania aniżeli reszta mediów. Interesująca nowinka na czołówce, na pewno jednak przyciągnęłaby do śledzenia strony znacznie większe grono mieszkańców, którzy przy okazji może zajrzeliby także do harmonogramu prac Rady Miasta i np. dorzucili swoje uwagi do tworzonych właśnie projektów uchwał. Świadome uczestnictwo w życiu samorządowym jest o wiele ważniejsze dla rozwoju miasta aniżeli zachłystywanie się odgrzewanymi sukcesami władzy.
A może administracja serwisu potrzebuje podpowiedzi..? Służymy uprzejmie; w związku z kończącymi się przygotowaniami do wielkiej przebudowy układu komunikacyjnego centrum, miasto jako dysponent studiów projektowych powinno udostępnić je szerokiej opinii i dać szansę ewentualnych korekt. Może się przecież okazać, że (gdy prace już ruszą) mieszkańcy przybiegną do wykonawcy z protestami bo inwestycja zagrozi ich prywatnym interesom. Miejski portal i w tym przypadku woli skupić się na pięknych wizualizacjach i zdjęciach z już wykonanych robót. Nie taka powinna być jego rola! Opłacany z naszych podatków miejski internet powinien lepiej służyć nam wszystkim!
iswinoujscie.pl • Niedziela [27.02.2011, 08:05:58] • Świnoujście
Oficjalny serwis internetowy miasta – www.swinoujscie.pl, to miejsce szczególne, „tuba dobrych nowin”. W przypadku gdy sukcesów zabraknie redakcja wyspecjalizowała się w odgrzewaniu starych kąsków. Od dłuższego czasu najświeższym sukcesem władzy jest tam pozytywne rozpatrzenie wniosku Świnoujścia o dofinansowanie drugiego etapu rewaloryzacji Parku Zdrojowego w Świnoujściu. Nie ma co dyskutować. 4 miliony „piechotą nie chodzą”. Dalej możemy sobie poczytać jeszcze o historii i przyszłości naszego wielkiego zieleńca. Można się rozmarzyć. I o to chyba chodzi bo rozmarzony czytelnik nie zwróci pewno uwagi na drobny szczegół w samej końcówce tekstu: data publikacji : 2008-07-14 (!)