Dziś do Lubmina, niedaleko Greifswaldu, około 60 km od Świnoujścia przywieziono z południa Niemiec ponad 50 ton radioaktywnych odpadów.
- Radioaktywne odpady w nadmorskich miejscowościach to nie jest dobry pomysł - mówi prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz. - Należę do tego pokolenia, które pamięta Czarnobyl. Protestujemy przeciwko takiej decyzji. Wierzę, że wszystko jest robione na najwyższym poziomie, ale nieszczęścia się zdarzają.
- Takich składowisk jak w Lubminie jest w Niemczech ok. 10, są one całkowicie bezpieczne - uspokaja prof. Konrad Czerski. - To jest jakaś zamknięta hala, czasami jest to pod ziemią, wszystko jest monitorowane, czy jest szczelne. Najczęściej te pojemniki są wypełnione helem i każdą nieszczelność można łatwo wykryć.
Odpady, które dziś przywieziono do Lubmina będą tam leżały kilkadziesiąt lat.