Po trzech godzinach poszukiwań płetwonurek natrafił na wrak auta. Widoczność pod wodą w tym miejscu jest bliska zeru. Nie widać czy wewnątrz są osoby.
fot. Sławomir Ryfczyński
Od rana trwa akcja poszukiwawcza samochodu, który wpadł wczoraj do Kanału Piastowskiego. Nurek na głębokości 10 metrów natrafił na wrak auta. Drzwi pojazdu są zamknięte. Służby czekają na przyjazd dźwigu by wydobyć pojazd na nabrzeże.
Po trzech godzinach poszukiwań płetwonurek natrafił na wrak auta. Widoczność pod wodą w tym miejscu jest bliska zeru. Nie widać czy wewnątrz są osoby.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Nie mamy pewności czy to ten pojazd. Wrak leży na dnie kanału kołami do góry. Drzwi samochodu są zamknięte. Aktualnie czekamy na dźwig, który wyciągnie wrak na ląd – mówi podinsp. Mariusz Solka ze świnoujskiej policji.
W akcję włączyła się również straż graniczna, która przeczesuje zarośla w poszukiwaniu ofiar tej tragedii. Wzięto pod uwagę okoliczność, że osoby z wnętrza mogły wydostać się z pojazdu.
Przed chwilą dowiedzieliśmy się, że nurkowie dostrzegli we wraku samochodu czyjeś ciało.