Ptak bardzo głośno skrzeczał. Był uwięziony na balkonie jednego z mieszkań. Miał prawdopodobnie złamane skrzydełko. Mieszkańcy pobliskich budynków zaalarmowali straż pożarną.
fot. Czytelnik
Na świnoujskich strażaków zawsze można liczyć. Nie odmówią, gdy zagrożone jest życie. Pomagają nie tylko ludziom, ale także zwierzętom, które znajdą się w potrzasku. Przekonała się o tym ranna mewa. Ptak rozpaczliwie wołał o pomoc z ostatniego piętra budynku przy ulicy Bolesława Chrobrego.
Ptak bardzo głośno skrzeczał. Był uwięziony na balkonie jednego z mieszkań. Miał prawdopodobnie złamane skrzydełko. Mieszkańcy pobliskich budynków zaalarmowali straż pożarną.
fot. Czytelnik
Lokatorów nie było w domu, a ptak coraz głośniej wołał o pomoc. Nasi strażacy ani chwili się nie zawahali. Rozłożyli drabinę, jeden ze strażaków wszedł po niej po rannego ptaka. Włożył go delikatnie do worka i zaniósł na ziemię. Wszyscy odetchnęli z ulgą.