Jak mówią świadkowie, kierowcą lanosa był młody mężczyzna. Z nadmierną prędkością jechał ulicą Grottgera w stronę ulicy Bursztynowej i prawdopodobnie to było przyczyną wypadku.
fot. Sławomir Ryfczyński
kilkanaście minut przed godziną 22.00 na ulicy Grottgera doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Kierowca samochodu marki Lanos, pędzący ulicą, wpadł w poślizg i uderzył w spacerującego z psem przechodnia. Młody sprawca wypadku chciał uciec z miejsca zdarzenia. Został jednak złapany przez właściciela stojącego na poboczu samochodu. Na miejsce wezwano policję i karetkę pogotowia.
Jak mówią świadkowie, kierowcą lanosa był młody mężczyzna. Z nadmierną prędkością jechał ulicą Grottgera w stronę ulicy Bursztynowej i prawdopodobnie to było przyczyną wypadku.
fot. Sławomir Ryfczyński
– Wpadł w poślizg. Sunął niemalże bokiem. Samochód w przeciągu ułamek sekund znalazł się na chodniku – opowiada świadek zdarzenia.
– Auto najpierw uderzyło w stojący na poboczu samochód, potem bezwładnie wjechało w spacerującego z psem przechodnia. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało – dodaje.
fot. Sławomir Ryfczyński
- Usłyszałem wielki huk. Uderzenie było tak silne, że „przestawiło” mój samochód. Dobrze, że poszkodowanemu mężczyźnie nic się nie stało – tłumaczy właściciel Land Rovera. – Jakby tego było mało, chłopak, który spowodował wypadek, zaczął uciekać. Szybko go złapałem, przycisnąłem do ziemi i czekałem na przyjazd policji.