- Powinny zostać sprzątnięte – tłumaczy mieszkaniec. – To oczywiście tylko leśna ścieżka, ale przecież w razie potrzeby też droga pożarowa dla straży!
Poza tym część mieszkańców, którzy z radością patrzyli na topniejący śnieg, zaczynają już jeździć rowerami czy uprawiać jogging.
- Nie mówię o przejażdżkach familijnych, bo na to chyba jeszcze ciut za wcześnie, ale o ludziach, którzy bardziej aktywnie spędzają weekendy. Ja, jeśli tylko nie pada, to przynajmniej raz w tygodniu jeżdżę już rowerem. Niestety w lesie muszę go częściej przenosić na plecach niż na nim jeździć – dodaje nasz rozmówca.