Ci którzy pamiętają relacje z wydarzeń sprzed 18 lat, wspominają je ze łzami w oczach.
Subicka
14 stycznia. Kwiaty pod tablicą „Tym którzy nie powrócili z morza. Na zdjęciu Leszek Kochanowski – starszy marynarz „Heweliusza” - jeden z nielicznych ocalałych z katastrofy. Obok niego z kwiatami przyszła pod pomnik Stefania Subicka. W katastrofie straciła męża. Janusz Subicha był oficerem pożarowym na promie. Obok nich Sylwia Borkowska – prezes fundacji „Ostatni rejs”.( fot. Sławomir Ryfczyński )
Obchodzimy dziś 18 rocznicę zatonięcia promu Jan Heweliusz. 14 stycznia 1993 roku niedaleko wyspy Rugia (15 mil od przylądku Arkona) rozegrała się tragedia polskiej jednostki. Podczas sztormu i szalejącego huraganu zatonął Jan Heweliusz. Zginęło wówczas 55 pasażerów i członków załogi. Jak co roku ich bliscy, rodziny a także przedstawiciele władz, środowisk morskich, instytucji i stowarzyszeń uczcili ich pamięć, składając na Placu Rybaka kwiaty pod tablicą „Tym, którzy nie powrócili z morza”.
Ci którzy pamiętają relacje z wydarzeń sprzed 18 lat, wspominają je ze łzami w oczach.
Subicka
fot. Sławomir Ryfczyński
- Mówiono o szalejącym huraganie. Wiatr dął z szybkością nawet do 180 km na godzinę. Stan morza – 12 w skali Beauforta.
Na Bałtyku rzadko niespotykany – opowiada jeden z mieszkańców, który dziś przyszedł położyć wiązankę kwiatów na placu Rybaka.