Niech nas nie zmyli niewielki format prezentowanych prac, artyście udało się zamknąć w nich przestrzeń i głębię, za pomocą prostych środków wyrazu: barwnej plamy, linii i rygorystycznej kompozycji. I właśnie ta prostota świadczy o klasie artysty, który nie potrzebując złożonych środków kreuje świat jasny i świeży. Równo położona i wyraziście określona barwa bywa elementem grafiki, ale Jacek Walczak wypełnia nią przestrzeń w sposób zacierający granicę pomiędzy grafiką a malarstwem. Struktura monotypii uzupełniona jest swobodną kreską, która dyskretnie buduje osnowę dla graficznego warsztatu.
Proste jak dziecinna układanka, pozornie proste jak obrazki niderlandzkich malarzy chwytających codzienność w jej najintymniejszych chwilach. W tych pracach, rzekomy banał rzeczywistości jest pretekstem do ukazania tego, co pomimo ulotności, stanowi o jej sensie.
Twórczość jest najlepszym przewodnikiem wzdłuż upływającego czasu, może wyjaśnić początek, wyobrazić każdą chwilę, także dzisiejszą. Czas, utrwalany przez sztukę, zmusza do poszukiwania odpowiedzi na pytania, które wyrażone w piśmie stają się płaskie i banalne.
Pejzaż, przedstawiony na grafikach, w wielu przypadkach uzupełniony jest znakiem obecności człowieka. Macewy potraktowane zostały nie jak sztafaż uzupełniający strukturę obrazu, ale jego integralna część. Tak jakby nasza ludzka historia była wynikiem biologii natury z wszystkimi tego konsekwencjami. Melancholia codzienności - tak w skrócie można określić klimat prac przedstawionych na wystawie, codzienności, którą możemy uchwycić dzięki artystycznej wrażliwości Jacka Walczaka.
Wystawie towarzyszyć będzie muzyka przygotowana przez Krzysztofa Naklickiego.
Andrzej Pawełczyk