W sklepie rybnym przy ulicy Piłsudskiego (naprzeciwko Poczty Głównej) panie sprzedawczynie mają pełne ręce roboty.
- Kolejka ustawia się tak, że po wejściu do sklepu nie wiadomo gdzie jest koniec – opowiada pani Barbara. – Jak u lekarza, trzeba się pytać kto jest ostatni i zajmować miejsce za nim, pilnując żeby nikt się nie przypadkiem nie wepchał – śmieje się starsza pani.
iswinoujscie.pl • Piątek [24.12.2010, 11:46:41] • Świnoujście
fot. Krystian Papski
Od kilku dni sklepy rybne pękają w szwach. Klienci nie mieszczą się niekiedy na terenie sklepu. Kolejki „wychodzą” więc na ulicę. Dziś sprzedawcy spodziewają się prawdziwego oblężenia. Oczywiście największym powodzeniem cieszy się tradycyjny karp. Wielu konsumentów kupie też inne ryby, przyrządzając je później w domach „po grecku”, w galaretach czy sałatkach.
fot. Krystian Papski
Atmosfera w sklepie jest jednak – jak przystało na Święta Bożonarodzeniowe– pokojowa i serdecznie. Tym bardziej, że ekspedientki uwijają się w tempie błyskawicznym, dlatego czekanie nie trwa zbyt długo.
fot. Krystian Papski
Na szczęście w tym sklepie nie może kupować żywych karpi. Jesteśmy za! Nawet prokurator generalny wypowiedział się w tym roku w sprawie barbarzyńskiego męczenia tych zwierząt które duszą się w reklamówkach a potem dogorywają w wannach.
W opisywanym sklepie rybnym można dostać karpie patroszone po około 14 złotych za kilogram oraz filety za 24 złote.