Według relacji Czytelnika, mieszkańcy domków przy sąsiednich ulicach wychodzą ze swoimi psami do lasu, puszczając je zupełnie swobodne.
– Ludzie myślą o swoich pupilkach, aby się wybiegały, wyszalały i bawiły. Nie zdają sobie jednak sprawy z tego, że puszczając psa w głąb lasu bez smyczy, może on zamęczyć obecną tam zwierzynę. Chodzi mi głównie o sarenki, których jest tam kilka. Nawet najmniejszy pies jest w stanie wykończyć osłabione zimą zwierzęta – tłumaczy nasz rozmówca.
Dołączamy się do prośby przejętego losem sarenek Czytelnika i apelujemy do właścicieli psów, aby wchodząc z czworonogiem do lasu nie zapomnieć wziąć ze sobą smyczy.