- Zalegający śnieg i lód zawiewany jest z dachu wprost pod drzwi mieszkańców – mówią nasi Czytelnicy. – Efektem jest codzienna „jazda figurowa” na tych kaflach. Nikt problemu nie widzi, bo Spółdzielnia uważa, że jest ładnie.
Mieszkańcy płacą za czynsz po około 500 złotych miesięcznie. Za to, jak mówią rozgoryczeni, codziennie narażeni są na połamanie nóg, wybicie zębów lub trwałe kalectwo.
- Kto podjął decyzję o położeniu w tym miejscu kafli? – pyta jeden z mieszkańców. – Jak można wydać dziesiątki tysięcy złotych na płytki, które już po najmniejszym deszczyku są trudne do pokonania, a co dopiero kiedy pojawia się lód i śnieg!?