Od samego początku swojego istnienia „skanery ciał” wzbudzały wiele kontrowersji. Skanery zaczęto instalować na lotniskach mimo sprzeciwów po to, aby wykryć niebezpieczne przedmioty i materiały wybuchowe, niewykrywalne typowymi metodami.
Zdjęcia powinny być widoczne jedynie dla strażnika, który przegląda je na bieżąco i natychmiast usuwa. Nie było tak jednak w tym przypadku. Do sieci trafiło ponad 35 tys. zdjęć.