iswinoujscie.pl • Poniedziałek [01.11.2010, 06:25:55] • Świnoujście
Cmentarz przy ulicy Karsiborskiej – historia i współczesność. Cz.1

Cmentarz komunalny w Świnoujściu. ( fot. Sławomir Ryfczyński
)
W ubiegłym roku w dniach zbliżonych do Święta Zmarłych pisałem o starym świnoujskim cmentarzu, znajdującym się niegdyś przy ulicy Chopina, okolicznościach jego powstania i likwidacji.
Obecny, główny świnoujski cmentarz, mieszczący się przy ulicy Karsiborskiej, założony został przed ponad 90-ciu laty, kiedy stary miejski cmentarz przy ulicy Chopina stał się już zbyt ciasny. Z inicjatywy ówczesnego burmistrza Świnoujścia von Grätzela wyodrębniony został z nieużytków i lasów miejskich odpowiednio duży obszar, dla założenia nowego, odpowiadającego potrzebom miasta miejsca pochówków. Teren, znacznie mniejszy niż obecny cmentarz został zniwelowany i ogrodzony a pierwsze pogrzeby miały tam miejsce w 1918 roku. W rok potem, zbudowano, stojącą do dzisiaj kaplicę cmentarną. Lat temu kilka została ona odnowiona, uzyskała nowe pokrycie dachu; wyremontowano i odświeżono też jej wyposażenie wewnętrzne. Około 1925 roku wzniesiono budynek zarządu nowego cmentarza, w którym obecnie mieści się siedziba zarządzającej cmentarzem spółki „Hades”.

Tzw. nowy cmentarz przy ul. Karsiborskiej około 1934 r. ( fot. Archiwum autora
)
Od początku lat 30 -ych XX wieku, w zasadzie już tylko tu, grzebano zmarłych. Na terenie starej miejskiej nekropolii przy ulicy Chopina dozwolone było jedynie dokładanie zmarłych do istniejących tak już wcześniej grobowców rodzinnych. Na nowym miejscu pochówków bardzo szybko zaczęło brakować miejsca. W okresie międzywojennym granice cmentarza były przynajmniej dwa razy powiększane. Szczególnie intensywnie rosła liczba grobów w ostatnich 2-ch latach wojny. Mimo że na potrzeby pochówków wojskowych przeznaczono teren na wzgórzu Golm koło Kamminke, w dalszym jednak ciągu cmentarz na ulicy Karsiborskiej był miejscem pogrzebów pewnej liczby marynarzy Kriegsmarine. Gdy zaś w początkach 1945 roku do miasta przybywać zaczęły tysiące uciekinierów, ludzi często starych, schorowanych ucieczką w warunkach wyjątkowo ostrej zimy, wzrosła też liczba szybkich anonimowych pogrzebów. Liczba ta była tak wysoka, że praktycznie zaprzestano wówczas wpisów do starannie niegdyś prowadzonych rejestrów cmentarnych.

Wyprowadzenie z kaplicy cmentarnej z honorami wojskowymi, zwłok poległych marynarzy niemieckiej Kriegsmarine, lipiec 1944 r. ( fot. Archiwum autora
)
Dziś, jest to już niemal w całości cmentarz polskich mieszkańców, chociaż jeszcze sporadycznie, na obrzeżach, spotyka się tu spowite bluszczem, zarośnięte mchem kamienne płyty dawnych grobów. Pierwsze polskie groby pojawiły się tu w 1947 roku. Dziś zapadnięte, z mało czytelnymi już tabliczkami, kryją prochy polskich osadników, którzy po latach wojennej tułaczki, tu znaleźli kres dalekiej nieraz drogi życiowej. Najczęściej odnajdujemy je w pobliżu kaplicy cmentarnej. Mimo, że w większości upłynął już czas pozwalający na ich likwidację, są one pozostawione, jako szczególna pamiątka po pierwszych polskich osadnikach z powojennych lat. Groby bardziej zadbane, należą do tych pochowanych później. Tak jak wśród ludzi żywych, następuje tu także swoista polaryzacja ekonomiczna. Spotykamy groby wspaniałe, strojne szlachetnym, kamieniarskim materiałem i kunsztem, oraz nagrobki skromne, zdobne i to nie zawsze, tylko kwiatkami.