Mieszkańcy, którzy razem z miastem starali się o przyznanie im dotacji unijnych na rewitalizacje obiektów narzekają poza tym, że nic nie wiedzieli o przetargu i że nie przyznano im prawa pierwokupu, który według nich im się należy.
fot. Artur Kubasik
Pokojowa demonstracja rozpoczęła się równo o godzinie 12. Mieszkańcy ulicy Hołdu Pruskiego po ogłoszeniu swoich postulatów przed budynkiem Urzędu Miasta wkroczyli na sesję Rady Miasta. W rękach trzymali tabliczki z wypisanymi postulatami. Radni nie chcieli jednak przerwać porządku obrad w obliczu tej nadzwyczajnej sytuacji – protestujący mogli więc tylko obserwować obrady ze specjalnie do tego przeznaczonej części sali.
- O naszą ulicę nie dba ani miasto, ani konserwator zabytków. Dbają o nią tylko mieszkańcy, którzy pomimo tego, że nie są zamożni, starają się jak mogą. W ramach podziękowania za ten trud miasto nie dało jednak mieszkańcom prawa pierwokupu, tylko sprzedało grunty prywatnemu przedsiębiorcy – mówi jedna z uczestniczek protestu, p. Irena. .
- Grunt jest grząski, bloki budowane są na piasku, a 60 cm pod powierzchnią jest już woda. Jak można na takiej podstawie budować apartamentowce? Jeżeli te pomysły dojdą do skutku to wszystkie kamienice będą się zapadać. Od roku mury nośne pękają, co jest bezpośrednim skutkiem powstawania nowych budowli. Na wszystkie wystosowane przez nas pisma, a były ich setki, odpowiedź przychodzi z opóźnieniem miesięcznym lub dłuższym. Urzędnicy zwyczajnie nas zbywają – dodaje mieszkaniec H. Pruskiego od 1965 roku.
- Oczekujemy, że Urząd Miasta, w zrozumieniu tego, jaką krzywdę zrobił mieszkańcom, pozwolił nam wykupić sporne grunty, a firmom ISO-BUD i ISO-BUD PRIMO zaproponuje inne miejsce na inwestycje. Nie chcemy narażać nikogo na straty, walczymy tylko o to, co się nam należy.
Mieszkańcy narzekają też na szereg nieprawidłowości, jakie według nich nastąpiły przy sprzedaży gruntów prywatnym firmom (chodzi między innymi o przesunięcie granicy działek). Stowarzyszenie skierowało już listy do CBA, Ministra Sprawiedliwości, Premiera RP. Zapowiadają także wystosowanie specjalnego listu z prośbą o wstrzymanie dotacji unijnych dla miasta.
- Najbardziej zasmuca nas obojętność urzędników i władz. Wybraliśmy ich, a oni odwracają się do nas plecami.