III Szczep Harcerski Słowianie ZHR • Czwartek [02.09.2010, 21:45:03] • Świnoujście

Podsumowanie wakacji III Szczepu Harcerskiego „Słowianie” ZHR

Podsumowanie wakacji III Szczepu Harcerskiego „Słowianie” ZHR

fot. III Szczep Harcerski Słowianie ZHR

Od dnia 4-9 lipca zuchenki z 22 świnoujskiej Gromady Zuchowej "Dwór Neptuna" z III Szczepu Harcerskiego "Słowianie' ZHR przy Szkole Podstawowej nr 1 wyjechały na LI. Kolonię Zuchową do Bielic k. Stroni Śląskich w Kotlinie Kłodzkiej.

Męczącą podróż i ciężkie plecaki wynagrodził zachwyt pięknym miejscem w którym spędziliśmy kilka dni. Nie było tam czasu na nudę ponieważ było mnóstwo zajęć zaczynając od wspólnych śpiewów, przeróżnych konkurencji, biegów z zadaniami, kończąc na wędrówkach po górach, na których największe zainteresowanie wzbudziły piękne widoki i kolorowe kamyki.

Każda z zuchenek przeniosła się w czasy rycerstwa, poznaliśmy wiele ciekawych, bardzo ciekawych historyjek o znanych nam rycerzach. Patronem naszego szczepu jest Zawisza Czarny. W tym roku wypada 600-lecie bitwy pod Grunwaldem, nasz patron znacząco odegrał role w niej i w państwie Polskim. Także miejsce naszej koloni związane jest z teren przez który Zawisza wracał w chwale z soboru w Konstancji w 1418r. Tam więc działa się nasza kolonia, zaś harcerski obóz będzie tam w sierpniu.

Podzieliliśmy się na dwie szóstki - "Rycerskie Koty" oraz "Waleczne Króliki", po to aby każda szóstek mogła sprawdzić się w rywalizacji której wynik został ogłoszony w dzień wyjazdu. Herby oraz najróżniejsze obrazki pięknie ozdobiły nam wnętrze naszego domku.
Kolonia zuchowa nie była by kolonią gdyby odbyło się bez niespodziewanych nocnych obietnic zuchowych, nadawania barw gromady oraz zdobywania wielu sprawności.

Każda z zuchenek wróciła z zadowoloną miną do domu i głową wypełnioną wielu ciekawych wspomnień.Teraz tylko trzeba czekać do następnego wyjazdu, miejmy nadzieję, że w jeszcze liczniejszym gronie.

Patrycja Kaczmarek sam. „Nieznamira”

----------------------------------------------------------------------

Podsumowanie wakacji III Szczepu Harcerskiego „Słowianie” ZHR

fot. III Szczep Harcerski Słowianie ZHR

W tym roku III Szczep Harcerski „Słowianie” ZHR im. Zawiszy Czarnego udał się do Kotliny Kłodzkiej na swój LII obóz. Harcerki i harcerze spędzili wspólnie trzy tygodnie sierpnia: budując, harcując, wędrując, śpiewając i bawiąc się w blasku ognisk.

Miejscem obozowym, za zgodą leśniczego na użytkowanie terenu, stała się polana leśna przecięta przez „Białkę”, która swą melodią usypiała nas każdego dnia na terenie Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego. Miejsce okazało się rajem dla zbieraczy grzybów i jagód. Ci, którzy wywędrowali na tzw. „samotnię” (cała doba spędzona w lesie pod własnoręcznie zbudowanym szałasem, z butelką wody, 250 g mąki i pudełkiem zapałek) nie musieli martwić się o pożywienie.

Zgrupowanie liczyło 32 osoby, podzielone na osady harcerek i harcerzy. Niedaleko od Osad było do Bielic Górnych, w których to pełniliśmy służbę liturgiczną w każdą niedzielę. Poznaliśmy też historię Bielic – miejscowości, gdzie spotykali się podczas PRLu działacze polskiej opozycji (m.in. Kuroń, Michnik) i przedstawiciele czeskiej Karty 77 (m.in. Havel).

Obóz od podstaw zbudowaliśmy sami. Postawiliśmy piec, na którym gotowaliśmy i pod którym ogniem nie zgasł aż do ostatniego dnia. Zbudowaliśmy spiżarnię, wykorzystując jaskinię i lodówkę w strumieniu.

Odbyły się piesze wędrówki po pobliskiej okolicy: jednodniowe np. na szczyt Rudawiec 1112 m, czy wielodniowe poprzez szczyty np. Czernica 1083 m, Żmijowiec (1153 m), Śnieżnik (1425 m), Czarna Góra (1205 m) podczas których to, harcerki i harcerze musieli wykazać się umiejętnościami dobrego przygotowania się do drogi, znalezieniu miejsca do spania, przygotowywaniu posiłków z suchego prowiantu czy przygotowaniu obiadu „na gorąco”. Odbył się „wyścig zastępów” (zastępy ścigają się do danej miejscowości w taki sposób by zrobić zwiad). Odbywa się on raz w roku (na obozie), żeby pokazać, kto najlepiej porusza się z mapą i kompasem w nieznanym terenie.

Tematyką tegorocznego obozu była „rycerskość” związana z patronem szczepu Zawiszą Czarnym z okazji 600-lecia bitwy pod Grunwaldem. W czasach, w których żył nasz bohater, wiele podróżował choćby dlatego, że był posłem. Słowianie idąc „śladami Zawiszy” udali się w podróż do centrum Czech – Pragi. Była ona silnie związana z państwem polskim. M.in. z Czech otrzymaliśmy chrzest, żona Mieszka I była córką księcia czeskiego. Tym bardziej, znając historię naszego kraju, chcieliśmy zwiedzić to państwo zaczynając właśnie od jego stolicy. Naszym oczom ukazały się kunsztowne Hradczany, Pałac Prezydencki, a wraz z nim malownicza panorama na najbliższą okolicę, labirynt ornamentacyjnych czeskich uliczek i oczywiście Most Karola wraz z jego świętymi.

Podsumowanie wakacji III Szczepu Harcerskiego „Słowianie” ZHR

fot. III Szczep Harcerski Słowianie ZHR

Jak przystało na Słowian, mieliśmy swój Dzień Słowiański. Był turniej, podczas którego białogłowy wspierały swoich rycerzy w walce o honor, był rzut balem i oszczepem. Było przeciąganie liny. Było gotowanie na ogniu własnego posiłku. Inwencja twórcza harcerzy nas zaskoczyła – ryż z jabłkiem, smażone ziemianki w talarkach, smażona kiełbasa – wszystko to przygotowywane na ogniskach, wykorzystując kamienie i menażki jako patelnie i garnki.
Podczas naszego obozowania odwiedzili nas rodzice - przyjechali w odwiedziny do swych pociech tych małych i tych dużych. Zwizytowała nas Komisja Rewizyjna Okręgu Północo-zachodniego ZHR, która po kontroli i sprawdzeniu wszystkich dokumentów, zakwalifikowała nas jako kategorię A+ (obóz bardzo dobrze przygotowany i prowadzony). To nie był koniec gości. Pod sam koniec naszej dwudziestojednodniowej przygody przyjechali do naszych osad przedstawiciele obu Chorągwi w celu sprawdzenia pracy metodycznej oraz programowej. I tym razem bez wspólnego ogniska się nie obeszło. Naszym uszom ukazały się dzieje, jak to było na samym początku, przeszło 20-cia lat temu, kiedy to ZHR powstawał, i miał swój początek właśnie w Kotlinie Kłodzkiej. Nietypowym również stało się spotkanie wędrowca, co poprosił nas o ogrzanie się przy ogniu, późną nocą. Idąc w góry dostrzegł jego blask. Jak się później okazało był też harcerzem, z zamiłowania rozwijającym swe umiejętności w „puszczaństwie” [tzw. harcerstwo leśne, w którym to nabywa się umiejętności na łonie przyrody wg zasad w niej rządzących]. Tradycje swe wywodzi ze sposobu życia i mitologii Indian oraz Słowian.
Jak co roku, na sam koniec naszego harcowania odbywają się biegi na stopnie, podczas których, każda harcerka i każdy harcerz indywidualnie sprawdzają swoją wiedzę i umiejętności jakie wypracowali w ciągu roku, a które to udoskonalili podczas tegorocznego obozu. Tradycją również jest to, że na sam koniec, w ostatnią noc płonie wielkie ognisko zwane watrą, podczas którego podsumowujemy nasz wyjazd i pobyt, bawimy się, śpiewamy po sam świt. Najważniejszym punktem jest jednak wybranie nazwy, która to zostanie zapisana w kartach historii, i która będzie nam wspólnie kojarzyła się z czasem spędzonym tutaj. W tym roku pośród wielu propozycji wybrana została nazwa: „grunwaldzka watra”. Grunwaldzka dlatego, by pamiętać o ważnej w historii rocznicy, która to w tym roku przypadała, natomiast Watra – bo łączy ona w sobie nas wszystkich, niczym polana ułożone w ognisku.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/15153/