Zakaz jest notorycznie łamany. Każdego dnia z mola łowi ryby kilkunastu wędkarzy. Nie przejmują się nawet wielkimi tablicami zakazującymi im wędkowania.
- Wędkarze zarzucają wędkę z haczykami nie zważając na pływających w wodzie ludzi – mówi turystka z Poznania. - Wczoraj było ich tu tak dużo, myślałam że są tu organizowane jakieś zawody - dodaje.
To niebezpieczne dla pływających pod molo motorówek oraz dla osób pływających na „bananach”.
Za łowienie ryb z urządzeń hydrotechnicznych takich jak molo można dostać nawet 200 złotych mandatu.