iswinoujscie.pl • Wtorek [24.08.2010, 07:44:12] • Polska

Ile kosztują nas ptasie kupy?

Jedni je kochają, inni nienawidzą. Niezależnie od tego, czy chcemy je przegonić, czy tylko po nich sprzątać, wiąże się to ze sporymi wydatkami.

- Trzeba wytruć to zło roznoszące zarazę, nie można pozwolić, by nasze dzieci nie mogły się bawić na naszym balkonie, za który wraz z mieszkaniem spłacamy 30-letni kredyt. Chrońmy siebie i nasze rodziny, chrońmy elewacje, podwórka, śmietniki. Należy wytruć populacje latających szczurów – mówi pan Marek z Krakowa.

Czysty Mickiewicz kosztuje
W Krakowie, który słynie z gołębi krzątających się wokół rynku, na sprzątanie miasta wydaje się rocznie 18 mln zł. Trudno wyliczyć jednak koszty, jakie miasto ponosi tylko ze względu na czyszczenie miasta z gołębich odchodów, ponieważ nie ma na to osobnego budżetu i nie sprząta się ulic osobno z ptasich kup, a osobno z innych zanieczyszczeń. Nie ulega jednak wątpliwości, że gdyby nie setki gołębi na Rynku Głównym, nie byłoby konieczne tak częste sprzątanie. – Rynek jest regularnie zanieczyszczany przez gołębie, więc jego płyta myta jest codziennie rano – mówi Filip Szatanik, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Krakowa. Regularnie myte są również pomniki, w tym ulubiony ptasi obiekt, pomnik Adama Mickiewicza. Jak mówi rzecznik, koszt wyczyszczenia jednego metra kwadratowego pomnika to 29 zł. Rocznie magistrat wydaje na to nawet 100 tys. zł. Sprzątanie całego centrum miasta, w którym wyjątkowo chętnie gromadzą się gołębie, kosztuje rocznie 1,5 mln zł.

- Chcieliśmy zastosować dodatkowe odstraszanie w postaci elektrodźwięków, ale spotkało się to z licznymi protestami ekologów – mówi rzecznik Urzędu Miasta Krakowa. Miastu pozostało więc jeszcze jedno narzędzie: niedokarmianie gołębi. W Krakowie co prawda nie ma takiego zakazu, jednak miasto spróbowało obejść problem w inny sposób. - Na rynku pewien pan sprzedawał w małej budzie karmę dla gołębi. Po remoncie płyty Rynku Głównego nie wydaliśmy mu pozwolenia na handel – mówi Filip Szatanik. Nie sposób jednak zauważyć, że mimo tego gołębie głodne nie chodzą (a właściwie nie latają), a miastu w dalszym ciągu nie pozostaje nic tylko sprzątać po nich...

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/14912/