Wiadomość o zatruciu wody rozeszła się w całej Polsce w mgnieniu oka. Część turystów, jak twierdzą niektórzy przedstawiciele branży turystycznej, odwołała przyjazdy.
Inni uspokajają, tłumacząc, że zakaz nie trwał tak długo jak na przykład zatrucie wody salmonellą w Międzyzdrojach dwa lata temu.
- Wówczas pół sezonu było martwe - mówią. – Koledzy odczuwali to jeszcze w kolejne wakacje. Dopiero teraz wszyscy zapomnieli o tej salmonelli. U nas zakaz był tylko przez tydzień. Ratował nas też fakt, że u zachodnich sąsiadów wszyscy się kąpali i nikt się nie przejmował bakteriami. A wiemy przecież jak Niemcy restrykcyjnie przestrzegają przepisów.