Jeden z Czytelników napisał do nas w tej sprawie.
„(…) Powszechna jest hipoteza, że odpowiedzialni są za tą sytuacje turyści nie korzystający z dostępnych toalet. No ale właśnie czy one faktycznie są dostępne, bo ceny w nich obowiązujące z dostępnością nie mają wiele wspólnego. Myślę, że Państwo jako najbardziej poczytny portal na wyspach i ściśle monitorujący sprawę zamknięcia kąpieliska powinniście zainteresować się sprawą toalet, a konkretnie dlaczego są takie drogie? Dlaczego miasto pobiera tak wysoką opłatę? Ile w takim razie kosztuje utrzymanie takiej toalety, skoro musi ona być aż tak droga? Czy miasto prowadzi je samodzielnie czy wynajmuje, a jeśli wynajmuje to dlaczego?
Ja rozumiem, że wynajmuje tereny przy promenadzie np. na prowadzenie działalności gastronomicznej czy sprzedaż pamiątek, ale aby taką działalność prowadzić trzeba mieć pomysł, wiedzę (np. jak przyrządzać posiłki), odpowiedni sprzęt i przede wszystkim ponieść ryzyko biznesowe. Tymczasem w przypadku toalet nie potrzeba żadnego pomysłu, wiedzy czy "technologii" również a ryzyko biznesowe jest znikome. Jedyne jakie mi przychodzi do głowy to to związane z brakiem dobrej pogody, ale ono dotyczy wszystkich.
Miasto wybudowało za ogromne pieniądze toalety, wyposażyło je w odpowiedni sprzęt więc jaki jest sens je wynajmować? Tylko po to aby ktoś na tym zarabiał i „kroił” będących w potrzebie ludzi? I skoro najemcy to się opłaca, dlaczego nie opłaca się miastu ? Chyba lepiej aby te pieniądze zasilały budżet miasta a nie prywatną kieszeń. Ja w jeden ze słonecznych dni byłem na plaży z żoną, synem i córką oraz z wnukiem i wychodząc musieliśmy skorzystać z toalety. Za jedno wejście zapłaciliśmy w sumie 10 złotych!!! A w czasie naszego pobytu w toalecie wchodziły do niej kolejne osoby, nawet rodziny. W ciągu może 5 minut prowadząca toaletę pani zarobiła 15-20 zł! Ja nikomu w kieszeń nie zaglądam, ale nikt mi nie powie że utrzymanie toalet jest aż tak drogie! A będąc w potrzebie i widząc taką cenę, wiele osób wybiera inną „alternatywę”. Efekty widzimy od kilku dni. (…) Uważam, że miasto powinno dołożyć starań aby były one bezpłatne, tak jak ma to miejsce w cywilizowanych (i czystych!) krajach. Przykładów nie trzeba szukać daleko.”