Do wspomnianych erupcji doszło w miniony weekend. Udało się je zaobserwować kilku satelitom, m.in. nowemu satelicie naukowemu należącemu do NASA, znanemu pod nazwą: Solar Dynamics Observatory. Świadkami widowiska, które miało miejsce na Słońcu byli też astronomowie na całym świecie, którzy potwierdzili, że można było zauważyć olbrzymi błysk, który pojawił się na tle potężnej plamy słonecznej wielkości Ziemi. - poinformował dziennik "The Daily Telegraph".
Wg specjalistów, na Słońcu miał miejsce tzw. koronalny wyrzut masy, który spowodował, że w kierunku naszej planety skierowane zostały olbrzymie pokłady materii mogące sięgać odległości nawet 93 milionów kilometrów. Fala gazu powinna dotrzeć na Ziemię we wtorek. Wtedy też powinno dojść do naruszenia naturalnego pola magnetycznego ochraniającego Ziemię.
- Ta erupcja skierowana jest wprost na nas - powiedział Leon Golub z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics.
- To pierwszy od pewnego czasu, tak poważny i wykierowany w Ziemię wybuch. Jak to się zakończy dla nas? Konsekwencje mogą być bolesne. Dojść może m.in. do uszkodzenia satelitów, przerw w dostawie prądu oraz problemów z łącznością. Wszystkie te bolączki stać się mogą udziałem ludzi na całym świecie już dziś - przypomina "The Daily Telegraph".
- Do erupcji takich dochodzi, gdy olbrzymie struktury magnetyczne na Słońcu tracą swoją stabilność i nie mogą być dłużej utrzymywane przez olbrzymie pole magnetyczne - powiedziała dr Lucie Green z Mullard Space Science Laboratory.
Owszem, zagrożenie było realne i się spełniło. W tym momencie przyznajemy rację portalowi niewiarygodne.pl z którego zaczerpnęliśmy informację.
Aczkolwiek samo słowo "tsunami" nijak ma się do rzeczywistości. Wiele ulic na zachodniopomorskich drogach zostało zalanych z taką małą różnicą, iż dokonał tego najzwyklejszy w świecie ... deszcz :-)