To najbardziej prawdopodobna przyczyna mówi Powiatowy Inspektor Sanitarny w Świnoujściu Zbigniew
Kolanek.
Wodę pobierano w sumie w 9 miejscach. Jak wykazały badania najbrudniejsza woda była na zachodnim odcinku.
Odcinek do polsko-niemieckiej granicy liczy ponad 1 km - nie ma tam ani jednej publicznej toalety, codziennie natomiast wypoczywa tam kilka tysięcy plażowiczów. Ci mają do wyboru, albo wodę, albo wydmy.
Nie lepsza sytuacja jest też w centrum. Są tu wprawdzie toalety, ale płatne 2 złote i plażowicze także wybierają wydmy. Inaczej natomiast rozwiązano to w przygranicznych niemieckich kurortach. Tam prawie przy każdym wejściu na plażę są proste i funkcjonalne toalety z prysznicami. I są one bezpłatne.