Od samego rana robotnicy naprawiali wyrządzone szkody, instalując na nowo rury doprowadzające wodę i ponownie zasadzając kwiaty.
– Z tego co mi wiadomo to na promenadzie jest monitoring – mówi pan Jan spacerujący po promenadzie. – Dlaczego więc nikt nie wie kim był/byli sprawcy – dodaje.
Sumy jakie miasto przeznacza na naprawę ozdób i wymianę sadzonek są duże. Czy więc nie lepiej byłoby zapobiegać takim sytuacjom?