Fotografie Ryszarda Horowitza i Władysława Hasiora, niechlujnie pozawieszane i rozrzucone w przestrzeni ładowni promu, są tylko pretekstem do wpisania w program festiwalu elementusztuki. Świadczy o tym brak odpowiedniego oświetlenia, bezmyślna oprawa oraz nieumiejętna informacja, bez szacunku dla wybitnych przecież artystów.
Organizatorów nie interesuje, że część prac wisi w półmroku, niektóre wręcz w ciemności. A do oprawy fotografii w takich warunkach powinno być użyte zarówno szkło antyrefleksyjne, jak i odpowiedni podkład zapobiegający fałdowaniu zdjęć pod wpływem wilgoci. O braku aranżacji tej „ustawki” i braku powiązania jej z ideą festiwalu nawet nie wspominam. To żenujące i można organizatorom zadedykować tytuł jeszcze jednego spektaklu Kantora; „Nigdy już tu nie powrócę”.
Andrzej Pawełczyk