Inni działkowicze, z którymi rozmawialiśmy mówią o panu Alfredzie w samych superlatywach.
- Przecież jeśli ktoś się opiekuje bezdomnymi zwierzakami to dobry człowiek – tłumaczy jedna z kobiet, która ma niedaleko działkę. – Powinno mu się pomagać a nie przeszkadzać i wręcz szkalować. Jako mieszkanka i działkowiczka nie zgadzam się z takim traktowaniem!
Inni nasi rozmówcy dziwią się, że można było w ogóle wpaść na pomysł, że na terenie działek nie wolno trzymać zwierząt. Rozumiemy jakieś niebezpieczne węże czy jadowite pająki, ale nie kilka słodkich kiciusiów.
- Niech się lepiej zajmą tymi, którzy trzymają psy na krótkich łańcuchach, całymi dniami bez wody! – dodaje inny z sąsiadów naszego bohatera. – A nie porządnego człowieka się czepiają.