Załoga licząca 100 osób stawiła się do pracy, lecz nie mogła jej podjąć. Zarząd zakładu chce wysłać ich na urlopy. Rol-Banc nie czuje się winny zakażenia włośnicą. Zbigniew Jasnowski, właściciel ubojni ze Stuchowa, skąd pochodziło zarażone mięso uważa, że winę ponosi lekarz weterynarii z Kamienia Pomorskiego. - To decyzja lekarza, że ta sztuka została wydana, po jego zapewnieniach, że była trzykrotnie badana - mówi Jasnowski.
- Dziś Zarząd zakładu mięsnego w Świerznie wystąpił do Zachodniopomorskiego Lekarza Weterynarii z wnioskiem o wstrzymanie decyzji o zamknięciu produkcji - mówi Janina Wolny, prezes Zarządu Rol-Bancu.
Sprawą zatrucia włośnicą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.