Zatrzymany mężczyzna kierował lancią. Miał okazać dokument tożsamości, dowód rejestracyjny samochodu i prawo jazdy. Dokument, który im przedstawił jako prawo jazdy, nie był funkcjonariuszom znany. Okazało się jednak, że była to rumuńska karta wyborcza, a prawa jazdy Rumun w ogóle nie posiadał. Gdy kontrolujący poinformował go, że nakłada na niego 500 zł mandat karny, ten zaproponował inne rozwiązanie.
- Wówczas Rumun szukał wsparcia u drugiego z funkcjonariuszy SG, wciskając mu w dłoń 50 euro – mówi kmdr por. Grzegorz Goryński ze Straży Granicznej.
Pieniądze zajęto i zabezpieczono, jako dowód w sprawie próby ich skorumpowania, a on sam trafił do celi nie tylko za wykroczenie, ale i za przestępstwo. O zdarzeniu poinformowano prokuraturę w Świnoujściu oraz Ambasadę Rumunii w Warszawie.
Jeszcze tego samego dnia Romica D. został doprowadzony do prokuratury, gdzie przyznał się do zarzucanego mu czynu i dobrowolnie poddał karze.