iswinoujscie.pl • Niedziela [23.05.2010, 12:55:37] • Świnoujście

Kiedyś woził komandosów... teraz jest krowim promem

Kiedyś woził komandosów... teraz jest krowim promem

fot. iswinoujscie.pl

Kiedyś miał wozić i desantować na duńskim brzegu żołnierzy polskiej piechoty morskiej- niebieskie berety i komandosów. Obecnie, pozbawiony nadbudówki i wybebeszony z wszelkich urządzeń pływa po świnoujskim archipelagu i wozi krowy i trzcinę. Kuter desantowy „Marabut” swoje ostatnie dni dożywa kursując po płytkich wodach zalewu w Przytorze.

W poprzednim artykule opisaliśmy ciekawy zwyczaj wypasu bydła na wyspach świnoujskiego archipelagu. Jedną z jednostek jaka wozi krowy z wyspy na wyspę jest właśnie pozostałość po unikalnej polskie konstrukcji- kutrze desantowym projektu 719 (w kodzie NATO Marabut).

Kuter, który został zaprojektowany przez inżynierów z Politechniki Gdańskiej wybudowano w 1975. Nowością było to, że jego kadłub wykonano całkowicie z laminatu poliestrowo- szklanego.

Jednostka została przeznaczona do przewozu i desantu na brzeg lekkiego pojazdu (uaz-a) z działem i plutonu żołnierzy. Kuter uzbrojono w wkm kalibru 14,5 mm i karabin maszynowy w wieżyczce. I zdecydowano, że tego typu kutry będą służyły do desantu jednostek specjalnych zdobywających nieprzyjacielskie porty.

Wyprodukowano trzy prototypy. Gdy przystąpiono do ich testowania, okazało się, że poliestrowa konstrukcja całkowicie nie sprawdza się działaniach desantowych - jeden z kutrów został zalany wodą- po tym jak pękł jego polimerowy kadłub, a drugi zapalił się i były problemy z jego ugaszeniem. Wstrzymano produkcje kolejnych egzemplarzy, a zachowane trzy prototypy już w 1984 roku skreślono ze stanu floty i wycofano do cywila. Kutry trafił w ręce świnoujskich rybaków- KD-64 trafił do Świnoujścia. Losy KD-67 i KD-70 nie są znane (autor nie dysponuje informacjami o ich losie).

KD-64" (872) przez wiele lat stał porzucony tuż przy wejściu do przystani w Łunowie. Później przeholowano go do Karsiborza. Od kilkunastu miesięcy- po przebudowie, która poległa na wyrżnięciu nadbudówek i wykonaniu nowego luku desantowego wozi krowy i trzcinę pomiędzy wyspami świnoujskiego archipelagu.

Kiedyś woził komandosów... teraz jest krowim promem

fot. Sławomir Ryfczyński

Wielka szkoda, że te unikalna konstrukcja nie trafiła do któregoś z polskich muzeów. Nie szanujemy swojej historii- oby za kilkanaście lat nie okazało się, że jedynymi pamiątkami po 50-cio letniej historii Polskiej Marynarki Wojennej poza zmurszałymi czasem koszarami będą tylko zdjęcia i wspomnienia.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/14065/