Tradycja wypasu na łęgach jest bardzo stara, bo sięga XIX wieku.
fot. Sławomir Ryfczyński
240 krów z Rozwarowa desantowano na kilku wyspach świnoujskiego archipelagu! Krówki na wyspy w okolicach Przytoru i Karsiborza przetransportowano między innymi starym, wojskowym kutrem desantowym. Sympatyczne mućki przez kolejne kilka miesięcy będą wyżerać trzciny i ugniatać kopytami łęgi, by ptaszki takie jak np. wodniczka miały gdzie bytować i zakładać swoje gniazdka. Świnoujście jest jednym z ostatnich miejsc w Polsce, gdzie taki zwyczaj jest praktykowany!
Tradycja wypasu na łęgach jest bardzo stara, bo sięga XIX wieku.
fot. Sławomir Ryfczyński
Na największe wyspy krowy kiedyś były zaganiane po drewnianych kładkach. Na pozostałe wyspy transportowano je drewnianymi barkami. Zwyczaj została zaniechany w latach 80-tych XX wieku. Powrócono do niego, dzięki unijnym dopłatom sześć lat temu.
fot. Sławomir Ryfczyński
Wyspiarski wypas przyczynia się do ratowania siedlisk wielu cennych ptaszków- między innymi wodniczka. -Trzcinę, która uniemożliwia tworzenie siedlisk tym ptakom zgryzają krowy - mówi pracownik z Wolińskiego Parku Narodowego. - To także najlepszy, najtańszy i najbardziej efektywny sposób ochrony krajobrazu.