- Stoją przecież w reprezentacyjnym punkcie miasta - mówi mężczyzna. – Z tego co wiem, to statki są porzucone, właściciel bankrutuje.
Statki są mocno skorodowane. Jak podejrzewa Czytelnik, podwodna część nie jest zabezpieczona przed rozlewami olejowymi (powinna być rozłożona specjalna tama wokół statku) – tłumaczy. - Kto dał zgodę na zacumowanie takich wraków w tym pięknym miejscu (zasłaniają kapitanat portu)? Podejmijcie temat może dojść do katastrofy ekologicznej a o walorach estetycznych tego miejsca nie wspomnę.