Sprawa stała się głośna za sprawą miejscowego radnego Stanisława Możejki, który wraz z innymi radnymi opozycyjnymi chciał zwołania w tej sprawie nadzwyczajnej sesji rady miasta.
Prezydent wstrzymał podpisanie aktu notarialnego, by wyjaśnić sprawę.
Mąż skarbniczki był zameldowany wraz ze swoją babcią w mieszkaniu komunalnym. Po jej śmierci stał się głównym najemcą i tym samym mógł skorzystać z 95-procentowej ulgi przy wykupie na własność. Wątpliwości radnego Możejki wzbudził jednak fakt, że skarbniczka posiada już własne mieszkanie oraz to, że według oświadczeń ona i mąż mieszkają w różnych
mieszkaniach, pomimo iż są małżeństwem.
Sprawa została zbadana przez Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Skarbniczka oraz mąż posiadają rozdzielność majątkową.
- W całej sprawie nie znaleziono nieprawidłowości mówi Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia. - To, że mąż formalnie mieszka w jednym mieszkaniu, żona w drugim jest prywatną sprawą obojga - dodaje prezydent. - Nie będę wnikał kto z kim mieszka.
Radni opozycyjni nadal jednak chcą, by sprawę zbadała komisja rewizyjna.