Nurkowali w kamieniołomach

- Pierwszego dnia nurkowaliśmy w kamieniołomie o wdzięcznej nazwie Horka. Tym razem woda nie zachwyciła swoją przejrzystością, lecz i tak było co pooglądać – mówią uczestnicy wyprawy.

Niektórzy nurkowie, w ramach bardziej zaawansowanego kursu nurkowego, po raz pierwszy w swoim życiu osiągnęli głębokość 30 metrów.

Temperatura wody sprawiła, że nie było to dość długie nurkowanie, a sam pobyt na tej głębokości ograniczył się do dwóch minut. Całe zaś nurkowanie trwało ponad pół godziny, co przy temperaturze wody w granicach 4 stopni, i tak można uznać za wyczyn.

Kolejne nurkowania tego dnia pokazały wszystkim, jak ciekawie może być i w "naszych" wodach, ponieważ operatorzy nurkowi zadbali o atrakcje dla nurkujących.

- I tak na głębokości ok 20 metrów natknąć się możemy na dwa trzymetrowe rekiny, lub "zakupić papierosy" w automacie zlokalizowanym na 16 metrach – podkreślają członkowie Centrum.

Kolejny dzień przyniósł nie dość, że załamanie pogody, to dodatkowo i odmienne - gorsze warunki do nurkowania. Było to też za sprawą innego kamieniołomu.

- Kamieniołom ten nosi nazwę Prelle i woda nie ma tam koloru błękitu, jak w Horce, lecz jest koloru bardzo ciemnej zieleni – mówią nasi rozmówcy. - Dodatkowo opady spowodowały pogorszenie widoczności do odległości niespełna metra. Na szczęście było tak "tylko" do 20 metrów, a poniżej woda stała się krystalicznie czysta, co pozwoliło na dokładne obejrzenie wraku łodzi motorowej którą zatopiono w tym miejscu aby uatrakcyjnić nurkowania. I tak w świetle latarek oglądaliśmy 12 metrową łódź, która położona jest na prawej burcie i sięga dna na głębokości 30,5 metrów, co przy temperaturze wody w granicach 2 stopni okazało się również nie lada wyzwaniem. Lecz jak widać na zdjęciu nurkowie, którzy ukończyli zaawansowany kurs, są uśmiechnięci i zadowoleni.