Hałda węgla jest atrakcją?

Według obserwatorów debaty najgorsze, że te zaskakujące opinie- o potrzebie uprzemysławiania kurortu i nie szkodliwości tej branży dla turystycznego wizerunku miasta - wygłaszali nie tylko portowi lobbyści, ale także np. radna Joanna Agatowska, dotąd kreująca się na przedstawiciela branży turystycznej.

W debacie, która poprowadził wiceprezydent Andrzej Szczodry wzięli udział przedstawiciele Grupy Morskiej i członkowie zarządu Świnoujskiej Organizacji Turystycznej. Głos zabrali także mieszkańcy ( także z Prawobrzeża) i radni. Poza Radną Agatowską, która w swoim wystąpieniu broniła przemysłowego charakteru miasta, głos zabrał między innymi radny Czesław Krygier. Były prezes PHS, ku zdumieniu nawet osób z branży portowej wskazywała że port w obecnej postaci jest skazany na zagładę i wkrótce przestanie istnieć. Dlatego trzeba rozwijać nowe funkcje portowe i nowe przeładunki. Jeszcze większe zdumienie wywołał u części uczestników spotkania wypowiedź Leszczka Kuczyńskiego. Według jego opinii Deza, projektowany terminal chemiczny, tlące się w porcie hałdy węgla i przemysłowe rurociągi są olbrzymią atrakcją turystyczną i cześć turystów przyjeżdża do Świnoujścia własnej po to by je podziwiać! P. Piwowarczyk prezentował zdjęcia innych portów z terenu Europy- gdzie porty buduje się w taki sposób by nie ingerowały w turystykę.

Kapitan Tomasz Dziwota- prawdziwa legenda świnoujskiej gospodarki morskiej podkreślił, że przemysł portowy niesie za sobą określone uciążliwości- co jest faktem. I że nie da się ich uniknąć. Ale trzeba robić wszystko by te uciążliwości minimalizować- a port tak planować by nie szkodził- a wspierał turystykę. – Potrzebujemy mądrych gospodarzy! – dodał na koniec swojego wystąpienia.