Wnętrze wagonu wypełniło się gęstym dymem. Powiadomiono obsługę pociągu. Strażacy weszli do środka w aparatach tlenowych. Szybko zlokalizowali źródło zadymienia. Przyczyną była najprawdopodobniej niesprawna instalacja grzewcza.
fot. Wojtek Basałygo
Strażacy we wtorkowy wieczór zostali zaalarmowani o dymie wydobywającym się z wagonu sypialnego pociągu jadącego do Krakowa. Kolejarze natychmiast odłączyli pozostałą część składu. Strażacy błyskawicznie przystąpili do gaszenia źródła dymu. Pociąg odjechał do Krakowa ze sporym opóźnieniem.
Wnętrze wagonu wypełniło się gęstym dymem. Powiadomiono obsługę pociągu. Strażacy weszli do środka w aparatach tlenowych. Szybko zlokalizowali źródło zadymienia. Przyczyną była najprawdopodobniej niesprawna instalacja grzewcza.
fot. Wojtek Basałygo
- W tym wagonie miała jechać do Krakowa moja córka – mówi pan Stanisław. - Aż się boję pomyśleć co by się stało, gdyby dym zastał ją podczas snu – opowiada z przerażeniem.
Pożar gasiła jedna jednostka straży pożarnej. Na szczęście nikomu nic się nie stało. PKP Intercity szacuje straty.